Radni Prawa i Sprawiedliwości przypominają, że prezydent Wróblewski w ramach przedwyborczych obietnic deklarował, że koszty związane z ogrzewaniem spadną o 20%. To niestety się nie wydarzyło, a mieszkańców czekają wysokie podwyżki.
Zdaniem radnych mieszkańcy Elbląga będą teraz musieli zapłacić za zaniedbania władz miasta oraz EPEC.
Co na temat podwyżek mówił Marek Pruszczak?
Operator państwowy (Energa Kogeneracja) zapewnia aż 80% dostaw ciepła, a 20% pochodzi z EPEC. Zdaniem radnego Marka Pruszczaka o nadchodzących podwyżkach zdecydowały nie tylko rosnące ceny paliw oraz ceny narzucone przez zewnętrznych operatorów. Sugeruje on, że doszło do zaniedbania i zrealizowania strategii EPEC.
“Nie zostało spełnione to, co było planowane”.
Wspomniane plany, o których wspomniał radny PiS, dotyczyły budowy nowego źródła ciepła, czym miało się zająć Elbląskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej (EPEC). Chociaż plany obejmowały powstanie układu wysokosprawnej kogeneracji, co pozwoliłoby na produkcję ciepła i prądu, już pod koniec ubiegłego roku miasto poinformowało, że dokończenie inwestycji jest… niemożliwe. Problem wynikał z tego, że Energa Operator odmówiła przyłączenia obiektu do sieci energetycznej.
Warto zwrócić uwagę na trudną sytuację energetyczną w Polsce. Nie dość, że ceny transportu, paliw i samej energii elektrycznej stale rosną, to dodatkowo narzucane są kolejne opłaty związane z emisją CO2. To natomiast ma niestety odczuwalny wpływ na ceny energii cieplnej.
Co sądzisz o niezrealizowanych obietnicach, przez które trzeba się będzie liczyć z wyższymi kosztami ogrzewania?