W ostatnim czasie, w sobotnim starciu na własnym stadionie, Concordia Elbląg doświadczyła ciężkiej porażki.
Mecz z Unią Skierniewice zakończył się wynikiem 0:7, co przełamało ich dotychczasową serię niepokonanych spotkań na domowym terenie.
Trudny początek meczu
Rozgrywka rozpoczęła się obiecująco dla Concordii, gdy już w drugiej minucie Joao Augusto podjął próbę zdobycia bramki, jednak jego strzał z 16 metra okazał się zbyt słaby.
Zaledwie po kwadransie gry, przeciwnicy odpowiedzieli – Agwan Papikyan skutecznie wykorzystał błąd Mikołaja Staniaka, przejął piłkę i strzałem z 17 metrów pokonał bramkarza gospodarzy. Ten gol był początkiem serii niepowodzeń Concordii.
Dość szybko po pierwszym trafieniu, w 22 minucie, Concordia miała szansę na wyrównanie. Łukasz Makarski zaskoczył obrońców silnym strzałem, lecz piłka minęła bramkę o centymetry.
Niestety, kolejne próby były równie nieskuteczne, co skutkowało utratą kolejnych bramek. Damian Makuch w 41 minucie i Kamil Sabiłło w 57 minucie dalej pogłębiali przewagę gości, wykorzystując słabości defensywne Concordii.
Słaba druga połowa
Mimo czterech zmian wprowadzonych przez sztab szkoleniowy Concordii zespół juniorów nie zdołał odwrócić losów meczu. Sabiłło, kontynuując swoją dominację, skompletował hat-trick, zdobywając kolejne bramki w 71. i 78. minucie z rzutów karnych.
Ostatecznie, w 81. minucie Sabiłło zdobył swoją czwartą bramkę, a Aleksander Sulikowski zamknął wynik meczu strzałem w 90. minucie.
Konsekwencje tego spotkania są dalekosiężne dla Concordii. Zespół stracił nie tylko punkty, ale także dwa kluczowe elementy swojej drużyny – Joao Augusto i Bartosz Danowski otrzymali czerwone kartki, co osłabi ich szeregi w nadchodzących spotkaniach.