Były dyrektor elbląskiego Centrum Rehabilitacji Ryszard Werchowski, którego kariera zawodowa zakończyła się zwolnieniem dyscyplinarnym, stanął przed wyzwaniem odzyskania możliwości pracy, niekoniecznie jako dyrektor.
Po 24 latach pełnienia funkcji Werchowski został zwolniony przez prezydenta miasta, Witolda Wróblewskiego, z powodu swoich kontrowersyjnych komentarzy w sieci.
Proces sądowy i apelacja
Pierwszy wyrok sądowy nie przywrócił Werchowskiego do pracy, jednak przyznał mu odszkodowanie w wysokości 25,5 tys. zł. Niezadowolony z tej decyzji, były dyrektor zdecydował się na apelację. Podczas rozprawy odwoławczej, która odbyła się 7 maja, przypomniał, że sąd tymczasowo przywrócił go do pracy na trzy miesiące.
Obecnie, nawet po zakończeniu tego okresu, Werchowski nie aspiruje już do roli dyrektora, a jedynie do kontynuacji pracy.
Krytyka i konsekwencje wypowiedzi
Stanowisko przeciwne zajmuje strona pozwana, argumentując, że poczynania Werchowskiego przekroczyły granice dopuszczalnej krytyki wobec pracodawcy. Jego wypowiedzi w internecie, takie jak zarzuty knucia i porównania działań władz do „łykania jak pelikan”, miały zdaniem oskarżyciela na celu dyskredytację zarządu miasta w oczach opinii publicznej.
Obrona Werchowskiego podkreśla, że choć doszło do spożycia alkoholu, nie było mowy o stanie upojenia, a jedynie o wyrazie frustracji z powodu braku możliwości kontaktu z władzami miasta.
Finansowe tarapaty i przyszłość centrum
Centrum Rehabilitacji, które Werchowski kierował, napotkało poważne trudności finansowe, kończąc rok na minusie przez trzy kolejne lata. Problemy te zostały dodatkowo pogłębione przez pandemię i koszty termomodernizacji budynku. W rezultacie, w 2022 roku, placówka została włączona do Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II.
Ta decyzja wywołała kontrowersje i była przedmiotem publicznej debaty, której echo znajdujemy w wydarzeniach sądowych z udziałem Werchowskiego.
Rozstrzygnięcie apelacji ma zostać ogłoszone 10 maja. Decyzja ta będzie miała znaczący wpływ nie tylko na przyszłość Ryszarda Werchowskiego, ale i na interpretację granic wolności słowa oraz odpowiedzialności zawodowej w kontekście zarządzania publicznymi instytucjami zdrowia.